Bornholm jak majorka

Bornholm jak majorka

Kilka lat temu ta duńska wyspa stała się bardzo popularna wśród Polaków. Łatwo na nią dotrzeć promem ze Świnoujścia i Kołobrzegu. I warto się tu wybrać, bo na miejscu czeka nas bajkowy świat czerwonych drewnianych domów, wiatraków i dróg biegnących nad brzegiem morza. Bornholm jest także nazywany Majorka Północy, ponieważ ta nazwę zawdzięcza dzięki ciepłym prądom morskim , których temperatury przypominają te znad Morza Śródziemnego. Legenda mówi, że Bóg stworzył te wyspę z najpiękniejszych kawałków Skandynawii. Rzeczywiście, można znaleźć tu różnorodne krajobrazy. Na wchodzie brzegi są skaliste, poszarpane, a o kamienie z hukiem rozbijają się fale. Na północy do Morza Bałtyckiego opadają strome klify, a z wrzosowisk wyrastają posępne ruiny zamczyska Hammershus. Ale południe jest już romantyczne. Zajmują je szerokie plaże. Ich biały piasek jest tak drobny, że kiedyś napełniano nim najdroższe klepsydrę. Objeżdżając wyspę dookoła warto więcej czasu zostawić sobie na zwiedzanie najpiękniejszego miasteczka na wschodnim wybrzeżu. Svaneke, bo o nim właśnie mowa, na tytuł najlepiej utrzymanego średniowiecznego miasta Europy. Od głównego placyku odchodzą wąskie brukowane uliczki, po płotach pnie się winorośl, a w ogródkach kwitną orchidee i owocują drzewka figowe. Kolorowe domy są ciasno przytulone do siebie. Ich ściany przecinają wzdłuż i wszerz ciemne belki. Wyglądają jak domki z piernika, że aż chciałoby się je zjeść.

Both comments and pings are currently closed.